Pro-aging, czyli czas nam sprzyja

Pro-aging to proces polegający na wykorzystaniu potencjału ciała i umysłu po to, by z upływem czasu stawać się coraz lepszą wersją samej siebie – sprawną, pełną energii, znającą swoją wartość, mającą dobre relacje z ludźmi i zadowoloną ze swojego wyglądu. O ile anti-aging oznacza walkę z upływającym czasem, o tyle pro-aging uczy, jak z czasu uczynić swojego sojusznika.  

Walka z upływającym czasem (czyli anti-aging) jest z góry skazana na przegraną. I nieważne, ile masz pieniędzy i jak bardzo będziesz się starała cofnąć wskazówki zegara. Jeżeli stajesz do wyścigu o młodszy wygląd, to z wygładzoną botoksem skórą lub bez – zawsze przegrasz z młodszymi koleżankami. Tak jak w przeszłości te starsze przegrywały z Tobą. Chyba że… emanowały takim rodzajem atrakcyjności i pewności siebie, że kurze łapki pojawiąjące się podczas szerokiego uśmiechu dodawały im tylko uroku.  

Oczywiście, medycyna estetyczna potrafi pewne procesy spowolnić, zniwelować skutki niektórych błędów (np. gdy przesadzimy z opalaniem). Jednak z upływem czasu wymagania skóry są coraz większe, a efekty zabiegów w coraz mniejszym stopniu potrafią im sprostać. I dosyć szybko okazuje się, że więcej wcale nie oznacza lepiej. Wie o tym doskonale dr hab. Danuta Nowicka, dermatolożka i specjalistka medycyny estetycznej, która od 20 lat bada wpływ substancji aktywnych na kondycję i młody wygląd skóry. 

Mniej znaczy więcej

Żyjemy w czasach wszechobecnego marketingu, gdzie na każdym kroku ktoś próbuje nam coś sprzedać. To przekłada się na nasze myślenie – żeby osiągnąć określony efekt powinniśmy coś dodatkowego kupić. Jak skuteczna jest to perswazja, dr hab. Danuta Nowicka przekonuje się bardzo często podczas pierwszych wizyt pacjentek. „Przychodzą z problemami skórnymi lub pierwszymi oznakami starzenia i zawsze zadają to samo pytanie: „Co jeszcze mam stosować, żeby rozwiązać mój problem.” A czasami, żeby poprawiać stan skóry, trzeba odejmować, a nie dodawać – przekonuje dr hab. Danuta Nowicka.

Sensitive skin syndorme

W ostatnich latach w dermatologii pojawiła się nowa jednostka chorobowa, którą zwykło się określać skrótem SSS od jej angielskiej nazwy sensitive skin syndrome. Zespół skóry wrażliwej ma swoje bardzo konkretne przyczyny związane z czasami, w których żyjemy. Są to między innymi: zanieczyszczone powietrze, przetworzona lub nafaszerowana chemikaliami żywność, nieumiejętność radzenia sobie ze stresem, używki, brak snu. Organizm funkcjonujący w takim otoczeniu początkowo sobie radzi, ale z czasem zaczyna szwankować mu odporność. W wyniku tego skóra, jako pierwsza bariera ochronna, reaguje zaczerwienieniem, swędzeniem, pieczeniem, suchością, różnymi dermatozami i zmarszczkami pojawiającymi się szybciej, niż wskazywałaby na to metryka. 

Przypadków SSS, czyli zespołu skóry wrażliwej jest w ostatnich latach tak dużo, że możemy mówić o nowej tendencji w dermatologii. Coraz częściej zamiast dodawać, powinniśmy ograniczać ilość stosowanych preparatów i skupić się na wzmacnianiu ciała oraz pracy nad umysłem tak, by organizm mógł sobie lepiej radzić ze stresem – wyjaśnia ekspertka i zaraz dodaje – Większość z nas, zwłaszcza gdy zaczynamy dbać o skórę w młodym wieku, potrzebuje do odpowiedniej pielęgnacji tylko kilku podstawowych kosmetyków: dobrego preparatu do oczyszczania, skutecznego kremu nawilżającego i ochrony przeciwsłonecznej. 

Jak dbać o skórę zgodnie z pro-aging

Zatem nie trzeba wklepywać w określonej kolejności pięciu preparatów, by skóra nabrała blasku. Wystarczy jeden krem, ale dobry. Poza tym trzeba pić dużo wody, ograniczyć cukier i alkohol, jeść dużo warzyw, ruszać się i się wysypiać. I koniecznie stosować filtry przeciwsłoneczne, bo promienie przyspieszają rozpad włókien kolagenu, który jest czymś w rodzaju rusztowania dla skóry. Im wcześniej wdrożymy te praktyki, tym mniej będziemy musiały naprawiać w przyszłości. Skóra ma zakodowane naturalne procesy regeneracyjne i wystarczy je wspierać, by cieszyć się jej dobrą kondycją przez całe życie. 

Podejście pro-aging stało się podstawą do stworzenia linii kosmetyków dr Novicka. Produkty te mają za zadanie wspierać skórę i zadać o jej odpowiednie nawilżenie. Aby temu sprostać, zastosowano w nich innowacyjną formułę kwasu hialuronowego i wody strukturyzowanej. Poznaj przełomowe produkty dr Novicka.

Pro-aging, czyli w dojrzałości siła

I właśnie na takim wspieraniu naturalnych właściwości skóry opiera się pro-aging. Dzisiaj możemy już mówić o światowym trendzie – ruchy społeczne rozpoznawalne pod nazwami slow-aging, smart-aging czy pro-aging nie wzięły się znikąd. Dzięki rosnącej popularności kobiet dojrzałych osiągających sukcesy w życiu publicznym, problemy związane z upływem czasu przestały być tematami tabu. O menopauzie w końcu zaczęło się mówić jako o stadium dojrzałości, a nie jako o końcu młodości. Modelki z siwymi włosami pojawiają się na okładkach magazynów, a na wybiegach skończył się podział na trendy dla młodych i starszych, którym nie wypada już nosić pewnych rzeczy.

Aktywne kobiety w każdym wieku spełniają się zawodowo, decydują się na nowe związki, na późne świadome macierzyństwo, na rozwój pasji, na które nie znalazły czasu lub odwagi wcześniej. Gwiazdy i influencerki niejednokrotnie zaczynają karierę po 50. lub 60. roku życia i stają się twarzami międzynarodowych kampanii, biorą udział w pokazach mody, wyznaczają trendy. Zdrowa, sprawna i zadbana pięćdziesięciolatka jest kobietą w pełni sił twórczych, często u szczytu kariery zawodowej. Nie ma zamiaru odsuwać się w cień czy ustępować komukolwiek pola. Nie ma również zamiaru udawać młodszej niż jest w rzeczywistości, bo nie jest towarem z określoną datą przydatności do spożycia. Chce, by wygląd odzwierciedlał stan jej ducha – kobiety mądrzejszej niż kiedyś, doświadczonej, bardziej kobiecej i ciągle atrakcyjnej. 

Geny czy styl życia?

Dawne powiedzenie „Jaka matka, taka córka” przestało być aktualne. Po pierwsze dlatego, że dzisiaj matki częściej wzorują się na córkach, a nie odwrotnie. Po drugie, starzejemy się inaczej niż wcześniejsze pokolenia. A wszystko dzięki rozwojowi medycyny, kosmetologii i edukacji. Badacze dzisiaj nie mają wątpliwości, że genom jedynie w 20% decyduje o tempie procesów starzenia się organizmu. Za pozostałe 80% odpowiada tzw. ekspozom, czyli kombinacja czynników środowiskowych, hormonalnych i behawioralnych, czyli styl życia. Środowisko, w którym przyszło nam funkcjonować, coraz gorzej wpływa na nasze zdrowie. Czynniki takie jak na przykład smog, szkodliwe promieniowanie słoneczne, niebieskie światło emitowane przez monitory, przetworzona żywność, pestycydy, antybiotyki – osłabiają odporność. Stres, z którym musimy się zmagać na co dzień, wpływa na gospodarkę hormonalną i blokuje mechanizmy regeneracji organizmu. Dlatego dla spowolnienia procesów starzenia tak istotny jest styl życia – unikanie używek, odpowiednia dieta i aktywność fizyczna. 

Pro-aging a aktywność fizyczna

Wpływ palenia papierosów czy diety na skórę łatwo zrozumieć, ale co ma ruch do zmarszczek? Okazuje się, że ma i to bardzo dużo. Układ krwionośny i płynąca w nim krew pełni dwie podstawowe funkcje. Po pierwsze, dostarcza do komórek substancje odżywcze i tlen. A po drugie, w drodze powrotnej zabiera produkty przemiany materii. Natleniona krew jest wypychana do tętnic przez skurcze serca, a wraca żyłami dzięki skurczom mięśni. Jeżeli większość dnia siedzimy w bezruchu, to system oczyszczania zaczyna działać mniej sprawnie. To oznacza, że krew płynie wolniej, mniej efektywnie zbiera produkty przemiany materii, w żyłach powstają zastoje i mikrostany zapalne. Wszystko to ma bezpośredni wpływ na zdrowie i wygląd skóry.

Dlatego lekarze powtarzają, że przynajmniej raz na godzinę należy wstać zza biurka i pospacerować kilka minut, żeby się rozruszać. Dzięki tej prostej czynności usprawnia się przepływ krwi. Codzienna 30-minutowa porcja ćwiczeń wzmocni serce i naczynia krwionośne, a skóra stanie się lepiej ukrwiona, dotleniona i oczyszczona. Dbając o zdrowe jedzenie i ruch działamy w duchu pro-agingu, czyli zapobiegamy procesom starzenia i wzmacniamy naturalne mechanizmy regeneracyjne organizmu. 

Ewolucja w medycynie estetycznej

Nie jest tajemnicą, że siłą napędową rozwoju medycyny estetycznej była chęć odwrócenia procesów starzenia się skóry. Świadczy o tym chociażby ogromna popularność toksyny botulinowej czy modelujących wypełniaczy. Jednak te, dość inwazyjne interwencje, choć niekiedy rzeczywiście dają spektakularne efekty, to działają tylko przez określony czas. Na dodatek im częściej są stosowane, tym skóra i rysy twarzy wyglądają mniej naturalnie. Dlatego w ostatnich latach coraz bardziej popularne stają się te zabiegi, które wzmacniają naturalne procesy naprawcze i stymulują fibroplasty do reorganizacji i produkcji nowych włókien kolagenu i elastyny. Do takich zabiegów należą m.in. mezoterapia stymulatorami tkankowymi czy zabiegi przy użyciu wysoko wyspecjalizowanych laserów. One nie tylko mobilizują skórę do pracy, ale rzeczywiście opóźniają procesy starzenia.  I przynoszą efekty, których oczekują dbające o siebie, świadome pacjentki. Zamiast idealnie gładkiego czoła czy wypełnionych policzków, pragną naturalnego, ale świeżego i wypoczętego wyglądu, tzw. holiday skin.

W modzie odchodzimy od fast fashion i kupowania ubrań z sieciówek, które przetrwają jeden sezon. Częściej wybieramy tzw. quiet luxury, czyli mody jakościowej, opartej na najlepszych tkaninach i świetnej jakości wykonania. W medycynie estetycznej obserwuje się podobne tendencje. Zamiast botoksu co 3-4 miesiące coraz częściej sięga się po głębokie masaże manualne. Takie zabiegi poprawiają ukrwienie, likwidują opuchnięcia, spłycają zmarszczki mimiczne i wzmacniają skórę. Odpowiednią fototerapią można pomóc skórze w regeneracji po opalaniu i przy utracie jędrności. Zatem pro-aging nie oznacza całkowitej rezygnacji z osiągnięć medycyny estetycznej, ale proponuje świadomą profilaktykę i wspieranie natury, a nie inwazyjną walkę z upływającym czasem. 

Pro-aging – najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi